Tytuł tego posta nawiązuje nieco do piosenki Miuosha, jednak nie współgra z tym, co pragnę przekazać.
W utworze ukazana jest bowiem skrócona historia dziewczynki, która była wykorzystywana seksualnie przez ojca, przez co po paru latach skończyła sprzedając swoje ciało..
Dzisiejszego dnia byłam z mamą na zakupach. Cóż, jest już grudzień, a ja nie miałam okazji do kupna jakiś porządnych butów.
Idąc przez centrum handlowe natknęłam się na chłopaka, za którym po prostu szaleję.. Weszłam za nim do drogerii pod pretekstem 'poszukiwania nowej mascary'.
Krążąc między regałami zauważyłam, że stanął akurat przy stoisku z różnego rodzaju tuszami do rzęs, kredkami do oczu i temu podobnymi. Przeszłam obok niego, uśmiechając się, kiedy na mnie spojrzał. Sięgnęłam po pierwszą lepszą rzecz i udawałam, że uważnie ją studiuję.
Nagle zauważyłam, że zaczął mi się przyglądać, więc ukradkiem zerknęłam do lusterka by sprawdzić, czy przypadkiem nie mam czegoś na twarzy.
"- Ei, hmm.. Znajdziesz mi tusz z Max Factor?
- Leży przed tobą."

Uśmiechnęłam się szeroko, wyciągając rękę po właściwą mascarę. Podałam mu i chciałam odejść, lecz stwierdził, że to nie ta.
"- Wiesz.. Chodziło raczej.. O inną.
- A jakiej żywa twoja dziewczyna? Pogrubiającej, wydłużającej, z efektem..
- To dla mamy, nie mam dziewczyny.
- Oh, no to.. zadzwoń i się spytaj czy coś..
- Nie, bo pomyśli, że nie potrafię robić zakupów. Wiesz.. to ma być taka różowa."

Ledwo udało mi się powstrzymać śmiech. Chwilę zajęło mi poszukanie właściwego kosmetyku, i nagle dotarło do mnie coś, co mogło mi się kiedyś przydać.
Mój obiekt westchnień nie ma dziewczyny! I po raz pierwszy mogłam z nim zamienić słowo, o czym nawet nie śniłam!

I kiedy miałam się już przedstawić, poczułam wibrację telefonu i w prawej kieszeni spodni. Mama pewnie się nieźle wkurzyła moją nieobecnością.
"- Wiesz, muszę już spadać, ale mam nadzieję, że pomogłam. Jestem Anka. Pozdrów mamę!"
Powiedziałam i szybko wybiegłam ze sklepu w stronę innego butiku. Nawet nie poczekałam, aż mi się przedstawi czy podziękuje. Ale ze mnie wariatka.
No nic, pomyślałam, może podejdzie się przywitać w szkole..
Teraz tak siedzę na łóżku z laptopem na kolanach i myślę. W mojej głowie kotłują się setki myśli, tysiące pomysłów i miliomy wspomnień..
Gubię się sama w swoim świecie. Ciężko mi znaleźć właściwą drogę..
Próbuję żyć z dnia na dzień, nie rozglądać się wkoło.
Zbyt często zmieniam wątek, nawet teraz, pisząc do was, choć właściwie piszę dla siebie..

hej co u ciebie ja siedze chory w domu i nie moge sie doczekac poniedzialku kiedy bede mogl cie zobaczyc nie moge juz tak dluzej siedziec bezczynnie nie moge nawet z toba porozmawiac ciagle tylko mysle o tobie jestes moim skarbem ciagle o tobie mysle i tak tesknie kocham cie skarbie pamiętaj i niczym się nie przejmuj jeszcze ci pomoge i bedziemy razem kocham cie kocham tak bardzo
OdpowiedzUsuńfajnie się czyta to co piszesz
OdpowiedzUsuń