piątek, 21 grudnia 2012

Dziecko, życie niezawsze jest różowe..


Każdy z nas ma przypały i gorsze dni.

Ale czasem, bardzo rzadko zdarzy się jeden wyjątkowo pozytywny dzień, jeden na tysiąc beznadziejnych. Taki wyjątkowy.


Tak jak zawsze idąc do szkoły z przystanku myślałam o tym, jak przetrwać te sześć godzin w jednej klasie z ludźmi, których powinnam doceniać i szanować.

Z ludźmi, z którymi staram się poprawić stosunki, lecz nie bardzo mi to wychodzi.

Z ludźmi, którzy są wspaniali i zasługują na coś lepszego niż świrnięta dziewczyna, która urwała się nie wiadomo skąd.


Tak właściwie to nie wiem, dlaczego nie potrafię się zmienić.

Nie potrafię nawet normalnie zagadać do kogokolwiek, co chwilę przeklinam, co psuje cały przekaz.

 Nie potrafię się odzwyczaić, nie potrafię się zmienić..


Dzisiaj mieliśmy Wigilię klasową. Dzielenie się opłatkiem, śpiewanie kolęd, te sprawy..

Właśnie.. Dzielenie się opłatkiem i składanie komuś życzeń..

W tym momencie stajemy się tacy.. sztuczni. Udajemy, że kogoś lubimy, przywdziewamy maskę, życzymy wszystkiego, co najlepsze.

A następnego dnia wszystko wraca do normy.


Nie miałam pojęcia komu czego życzyć. Wyklepana formułka i podanie dłoni czy przytulenie musiało mi wystarczyć.

"Powodzenia w znalezieniu sobie dziewczyny/chłopaka, a jeśli masz, to byście byli ze sobą jak najdłużej.."

Oryginalne..? Raczej beznadziejne.


Nie powinniśmy być oziębli dla siebie w Święta. Każdy potrzebuje kogoś, kto będzie go wspierał, choćby przez chwilkę, choćby przez te kilka dni.

Powinniśmy być prawdziwi, nie ukrywać się.

Jaki ma to ma sens..?


Dziś podczas przygotowywania Wigilii podeszła do mnie koleżanka.

"- Ei, Ania. Wiesz, gdyby nie ty, to byłaby jedna wielka klapa.

- Jej, serio? Dlaczego..?

- No popatrz tylko; nikt nic nie robi, tylko ty. Kupiłaś plastiki za swoje pieniądze, układasz wszystko, dzielisz ciasto, doglądasz wszystkiego..

- Eh, to nic takiego..

- No, w każdym razem dziękuję, tak wiesz, od każdego z klasy. Dobrze sobie radzisz."


I wiecie co? Pierwszy raz poczułam w środku takie.. ciepło.

Ktoś powiedział, że jestem potrzebna, nie skrytykował mnie.


Życie jest skomplikowane, często odwraca się od nas tak szybko, że nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Czasem coś daje, czasem coś zabierze, lecz zawsze robi to po to, by pokazać nam wartość tego, co mieliśmy przed chwilą.

2 komentarze:

  1. Wypraszam sobie! Moje życzenia były wyjątkowe! :D I gratulacje 3000 wyświetleń :D Wesołych i zapraszam do siebie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, także życzę Ci Wesołych Świąt. Blog już odwiedziłam, bardzo podoba mi się nowy wygląd strony, o wiele bardziej pasuje do tematu prowadzonej przez Ciebie strony.

      Dziękuję też za twoje 3000 wyświetlenie :)

      Usuń

Dziękuję za każdą wypowiedź :]