niedziela, 30 grudnia 2012

Powiedz, powiedz czemu..?

 

Jak już wspomniałam na poprzednim poście, dostałam kilkanaście pytań od osób obserwujących mnie na FaceBooku oraz Twitterze.

Zgodnie z obietnicą postanowiłam na nie odpowiedzieć, choć w większości dostawałam je od pojedyńczych osób, które pisały do mnie swego rodzaju notatkę, a tam zamieszczały po kilka prośb o odpowiedź..



1. "Jak naprawdę masz na imię?"

Jak już pisałam na samiuteńkim początku, na imię mam Ania, na blogach podpisuję się natomiast 'Ana', co wcale nie robi mi wielkiej różnicy.

2. "Skąd jesteś, bo w profilu nie masz podane?"

Aktualnie mieszkam w małej mieścinie pod Stalową Wolą. O tym też wspominałam w jednej z pierwszych notek :)

3. "Po co założyłaś tego bloga? Nie lepiej pisać w zeszycie co cię drażni?"

Właściwie to.. sama nie wiem. Po skończeniu swojej 'przygody' z jednym zespołem nie chciałam jednocześnie wyłączać się z forum. Od dawna już myślałam o pisaniu o sobie, lecz nie mogłam się przemóc. Do zeszytów nie mam cierpliwości, poza tym kartka mnie nie pocieszy i nie doradzi, jak to robią niektóre osoby..

4. "Śledzę twój blog od niedawna ale przeczytałam wszystkie twoje posty i tak się zastanawiam kim był Dawid? Bo kiedyś pisałaś o nim tak na samym początku ale nie powiedziałaś kto to."

Dawid? Dawid był nastolatkiem bliskim memu sercu, który zginął w wypadku samochodowym. Na dzień dzisiejszy staram się o nim nie myśleć, aczkolwiek.. cóż, każdy co jakiś czas o nim wspomina.

5. "Wszystkie teksty które piszesz masz przygotowane wcześniej?"

Żadnego tekstu, żadnego postu nie przygotowuję sobie przed wejściem na profil bloggera, wszystko pisze spontanicznie, czego można się domyślić po haosie panującym w dodawanych przeze mnie notkach.

6. "Skąd bierzesz zdjęcia do notatek i czy możesz mi napisać jakie piosenki miałaś już wstawione na bloga?"

Wszystkie fotografie i obrazki ściągam przeważnie ze strony besty.pl oraz z grafiki google :) Czasami też korzysztam z różnych fanpage'ów na Facebooku.

Listę piosenek podam za jakiś czas w nowym poście, lecz nie dziś, bo niebardzo mam czas, przepraszam :)

7. "Czy ty nie chodzisz do mojej szkoły? (LO. im.KEN)"

Owszem, chodzę. Szkoła jak każda inna, bardzo ciekawej barwy :) Polecam młodszym rocznikom, kiedy będą wybierały dalszy kierunek kształcenia.

8. "Dlaczego nie wstawisz swojego zdjęcia do profilu skoro i tak piszesz tutaj wszystko bez tajemnicy?"

Zdjęcia profilowego nie wstawię, przynajmniej tymczasowo. W mojej szkole jest wiele moich imienniczek, lecz nie każdy musi od razu wiedzieć, że chodzi dokładnie o mnie. Może za jakiś czas pokażę swoją twarz..?

I to nie jest tak, że piszę wszystko otwarcie, nie. Wiele spraw potrafię przemilczeć, nie o wszystkim pisze na blogu, o czym wiedzą najlepiej moi znajomi.

9. "Kiedyś pisałaś o One Direction i miałaś takie fajne opowiadania to możesz wstawić je zpowrotem?"

Przykro mi, lecz nie. Gardzę tym zespołem, czego nie potrzebuję ukrywać. Może za jakieś trzy - cztery miesiące dodam własne opowiadanie, albo stre ze zmienionymi postaciami, ale tymczasowo staram się skupić na niesprowadzeniu tego bloga na dno, jak to miało miejsce za czasów "1Dinfection".

10. " Jak ci wyślę takie jedno zdjęcie na pocztę to możesz je tu dodać? I też fajne komentarze dostawałaś xd"

Jeśli tylko dostanę jakąś wiadomość na pocztę e-mail, z pozwoleniem na użycie, to niemalże od razu będzie można znaleźć to na mojej stronie czy jednym z profili (FaceBook/Twitter).

Komentarze może i fajne, lecz nieco przerażające; to dziwne uczucie dowiedzieć się, że KTOŚ robił ci zdjęcia na przystanku, a ty o tym nie wiesz.. ^^

11. "Nie wkurza cie to że nikt nic nie komentuje chociaż liczba wyświetleń jest duża?"

O dziwo - nie. Wystarczy mi świadomość, że ktokolwiek wchodzi i czyta,. Mam pewność, że tak się dzieje, kiedy wchodzę w statystyki i sprawdzam liczbę wyświetleń oraz poszukiwane posty :)


To niewszystkie pytania, przyznaję. Jednakże dzisiejszego dnia nie mam już czasu na odpowiadanie Wam, więc uczynię to w najbliższym czasie.

Tymczasem zapraszam Was na mój drugi blog, który prowadzę razem z koleżanką oraz na stronę internetową mojego przyjaciela, na której znajdziecie świerzutką recenzję filmu "Hobbit - Niezwykła Opowieść".

Linki do powyższych stron internetowych znajdziecie w bocznej zakładce "STRONY".

Specjalnie dla Was, na dobrą noc i udanego sylwestra:


Nie sztuką jest żyć dla siebie..


Często poznajemy nowe osoby, które pozornie wydają się beztroskie i wyluzowane, choć w głębi duszy są bardziej zestresowani niż nam się wydaje.

Znajome, prawda..?


Ze mną jest inaczej..

Już od pierwszej chwili każdy czyta ze mnie jak z otwartej księgi, potrafi mnie rozszyfrować.

Boję się podejść czy zagadać do nieznajomych, zaczynam się jąkać, rumienić, przewraca mi się w brzuchu..

 

Nieśmiałość..? Raczej obawa.

Obawa przed nieznanym, a także przed odrzuceniem i wyśmianiem..

Nieżadko zdarza się, że nowi znajomi pytają o moje zainteresowania, choć po uzyskaniu odpowiedzi niemal natychmiast starają się zakończyć rozmowę.

Dlaczego..? To bardzo proste, naprawdę.


Do przerwanej myśli powróce za moment, właściwie w następnej notce, lecz zanim to nastąpi powiem Wam, że na potrzeby bloga założyłam FANPAGE na FaceBooku oraz KONTO na Twitterze.

Pomimo niewielu obserwujących mnie osób dostałam parenaście pytań w wiadomościach, na które bardzo chętnie odpowiedziałam zarówno prywatnie, jak i odpowiem tutaj, w następnym poście.

Zachęcam Was także do ponownego wypytywania mnie o to, co Was interesuje, jest związane ze mną, z moim  blogiem ale nie tylko. Jeśli będę potrafiła, to odpowiem na wszelkie Wasze pytania.

Możecie do mnie pisać właśnie na tych dwóch kontach, bądź też na e-mail;
czasemtaktrudnobycsoba@wp.pl




czwartek, 27 grudnia 2012

Walcz, jeśli ci zależy..


Ostatnio trochę zaniedbuję tego bloga, wiem. Wybaczcie mi..

To nie jest oczywiście tak, że nie mam już ochoty na prowadzenie tej stronki.

Wstyd się przyznać, ale.. cóż.. mam szlaban na internet. Do odwołania, więc sobie trochę poczekam..


Święta na szczęście minęły; powoli budzimy się z tego dziwnego otępienia, które zawładnęło nami tuż po ostatnim szkolnym dzwonku.

Czas wrócić do szarej rzeczywistości, wstawania o piątej rano, wracania do domu po szesnastej, odrabiania lekcji, nauki do sprawdzianów..


Jak każdy mam lepsze i gorsze dni. Jak każdy się powtarzam..

Nie tak dawno kolega załatwił mi pozycję administratorki na jednym z blogów; będę pisać recenzje książek.
KLIK 

Wczoraj dostałam dwa zaproszenia do kina, na 'Hobbita'. Jednej osobie z żalem musiałam odmówić, ponieważ zgodziłam się pójść chwilę wcześniej z innymi.
Naprawdę lubię mojego kolegę, ale nie mogłam zawieść pozostałych i znów odwołać wspólnego wyjścia.

Tak właściwie.. to przyjaźnię się praktycznie z samymi chłopcami; przesiaduję z nimi na przerwach, gadam na czacie, SMSuję.. Czuję się jak taki 'kolega w spódnicy'.


Zmieniając temat, moja psychika jest rozerwana na strzępki.

Nie chodzi mi o zwykłego doła czy złe samopoczucie..

Odpycham od siebie ludzi, ponieważ nie mogę już z nimi wytrzymać.

Wczoraj zwyzywałam znajomą, sama nie wiem dlaczego.. Po prostu wszystko mnie wkurza.


Wiecie co?

Bardzo Wam zazdroszczę cierpliwości do mnie. Wchodzicie na mojego bloga, czytacie to, co wystukują moje palce, nawet jeśli jest to bezsensowne, pogmatwane i trudne do zrozumienia.

Komentujecie moje posty, chcąc mnie zrozumieć i wesprzeć, mimo tego, że nie wiecie czy to cokolwiek mi daje.


Nie mam pojęcia, co takiego widzicie w tym blogu, naprawdę..

Jednak dziękuję Wam za wszystkie wejścia i komentarze, nawet te dziwne, po których nie mogę w nocy zmrużyć oka..


poniedziałek, 24 grudnia 2012

Dziś świat rozbrzmiewa kolędą..

 

Wigilia.


Pod ubraną choinką wyleguje się kot, gotowy by strącić bombki z niższych gałązek drzewka.

Pies plącze się między nogami czekając, aż coś spadnie ze stołu.

Rodzeństwo wpatrzone w okno, wygląda Mikołaja lecącego w saniach z worem prezentów.


Stojąc przed oknem, przy zgaszonym świetle, wpatrywałam się w krajobraz. Każdy dom oświetlony łańcuchami lampek, przez okna widoczne bożonarodzeniowe drzewka.

I przez krótką chwilkę zastanawiałam się; po co nam to?

Po co wmawiać dzieciom, że to Biskup przynosi podarki?

Po co stroić pokoje, a pod choinkami kłaść paczki?

Po co łamać się opłatkiem przy stole suto zastawionym, najczęściej dwunastoma potrawami?


By być razem. Właśnie po to spotykamy się przy wigilijnym stole, właśnie tego dnia.

Dnia, w którym świętujemy przyjście Jezusa na świat.

Dnia, w którym nikt nie powinien być sam.

Dnia, którego wyczekujemy przez cały rok, każdy z innego powodu.


Ja osobiście nie lubię świąt. Naprawdę.

Uważam je za głupotę; to całe dzielenie się opłatkiem, składanie sobie życzeń, śpiewanie kolęd..

Lecz tak jak każdy cieszę się.. Choć u mnie powodem tej radości jest wolne od szkoły czy pracy. I spotkania z rodziną.


Razem z kuzynką, wiszącą mi na ramieniu, piszę tą notkę.

Przesyłamy Wam najserdeczniejsze życzenia i gorące całusy. Niech magia świąt napełni Was siłą potrzebną na następny rok, spokojem ducha.

Poza tym, życzę Wam kochani życia na luzie, zdania do kolejnej klasy, mnóstwa pieniędzy, dobrych imprez (nie tylko w weekendy), fajnych dup do towarzystwa, pijanego sylwestra, Nowego Roku na kacu, powodzenia w miłości, zdrowia i szczęścia. :)

 

Zapraszam Was przy okazji na bloga mojego dobrego przyjaciela, gdzie znajdziecie recenzję najlepszych i najgorszych filmów, tych, co warto obejrzeć jak i tych, które lepiej sobie odpuścić. KLIK

piątek, 21 grudnia 2012

Dziecko, życie niezawsze jest różowe..


Każdy z nas ma przypały i gorsze dni.

Ale czasem, bardzo rzadko zdarzy się jeden wyjątkowo pozytywny dzień, jeden na tysiąc beznadziejnych. Taki wyjątkowy.


Tak jak zawsze idąc do szkoły z przystanku myślałam o tym, jak przetrwać te sześć godzin w jednej klasie z ludźmi, których powinnam doceniać i szanować.

Z ludźmi, z którymi staram się poprawić stosunki, lecz nie bardzo mi to wychodzi.

Z ludźmi, którzy są wspaniali i zasługują na coś lepszego niż świrnięta dziewczyna, która urwała się nie wiadomo skąd.


Tak właściwie to nie wiem, dlaczego nie potrafię się zmienić.

Nie potrafię nawet normalnie zagadać do kogokolwiek, co chwilę przeklinam, co psuje cały przekaz.

 Nie potrafię się odzwyczaić, nie potrafię się zmienić..


Dzisiaj mieliśmy Wigilię klasową. Dzielenie się opłatkiem, śpiewanie kolęd, te sprawy..

Właśnie.. Dzielenie się opłatkiem i składanie komuś życzeń..

W tym momencie stajemy się tacy.. sztuczni. Udajemy, że kogoś lubimy, przywdziewamy maskę, życzymy wszystkiego, co najlepsze.

A następnego dnia wszystko wraca do normy.


Nie miałam pojęcia komu czego życzyć. Wyklepana formułka i podanie dłoni czy przytulenie musiało mi wystarczyć.

"Powodzenia w znalezieniu sobie dziewczyny/chłopaka, a jeśli masz, to byście byli ze sobą jak najdłużej.."

Oryginalne..? Raczej beznadziejne.


Nie powinniśmy być oziębli dla siebie w Święta. Każdy potrzebuje kogoś, kto będzie go wspierał, choćby przez chwilkę, choćby przez te kilka dni.

Powinniśmy być prawdziwi, nie ukrywać się.

Jaki ma to ma sens..?


Dziś podczas przygotowywania Wigilii podeszła do mnie koleżanka.

"- Ei, Ania. Wiesz, gdyby nie ty, to byłaby jedna wielka klapa.

- Jej, serio? Dlaczego..?

- No popatrz tylko; nikt nic nie robi, tylko ty. Kupiłaś plastiki za swoje pieniądze, układasz wszystko, dzielisz ciasto, doglądasz wszystkiego..

- Eh, to nic takiego..

- No, w każdym razem dziękuję, tak wiesz, od każdego z klasy. Dobrze sobie radzisz."


I wiecie co? Pierwszy raz poczułam w środku takie.. ciepło.

Ktoś powiedział, że jestem potrzebna, nie skrytykował mnie.


Życie jest skomplikowane, często odwraca się od nas tak szybko, że nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Czasem coś daje, czasem coś zabierze, lecz zawsze robi to po to, by pokazać nam wartość tego, co mieliśmy przed chwilą.

Piosenka na doła T.T


People help the people - Bridy


Skinny love - Bridy


Christmas - Michael Buble


Chcoć otacza cię ludzi tłum..

 Dzisiaj wyjątkowo dodam kilka samych zdjęć/gifów.

Wybaczcie, lecz mam zbyt wiele do nadrobienia, by dodać normalną notkę.

Teraz dodatkowo dostałam mały szlaban na komputer za zagrożenie z historii, lecz w święta powinnam wstawić coś nowego.

Ponadto, póki nie zapomniałam, dziękuję wam za te 2978 wejść, 79 komentarzy, które tak mnie cieszą.

Pod następnymi postami możecie zostawiać pytania w komentarzach, na które miałabym odpowiedzieć.