Wczoraj nie mogłam dodać żadnej notki..
Co prawda weszłam na komuter, lecz za chwilę dostałam w twarz.
Tak, dobrze widzicie; dostałam w twarz..
Tata wszedł do mojego pokoju. Myślałam, że chce zapytać o chłopaków, z którymi wracałam ze szkoły, jak to miał w zwyczaju..
\
Zawsze mi coś zarzucał, lecz wczorajsze określenia były jednymi z najgorszych..
Co prawda powtórzę się, lecz dowiedziałam się dość ciekawych rzeczy..

Mój ojczym nazwał mnie dziwką, szmatą, kurwą..
Powiedział, że wie, co zamieszczam na blogu, którego mu nie chcę pokazać..
Stwierdził, że zamieszczam filmy pornograficzne, nieprzyzwoite zdjęcia, własny numer telefonu..
Nie wiedziałam o co chodzi, więc zapytałam o to.
A wtedy mnie uderzył z otwartej dłoni w lewy policzek. Kiedy do oczu napłynęły m,i łzy uderzył mnie drugi raz.
Nie zakryłam się, ponieważ nie chciałam go bardziej złościć.
"- Tato, ja naprawdę tylko piszę..
- Zamknij się! Myślisz, że co? Że jak się szlajasz po mieście to cię nie widać?! Kurwa ja wszystko wiem!"
Uderzył mnie kolejny raz, tym razem z prawej srony. Dla równowagi..
Oczywiście odłączył mi internet, przez co nie mogłam dokończyć rozmowy z kilkoma osobami, a także dokończyć świerzej notki..
Ale oczywiście wszystko było w porządku..
Potem się dziwił, że zmusiłam go do obejrzenia starych postów z mojej prywatnej strony..
I wiecie co..?
Nawet mnie nie przeprosił..
Nic nowego.
Potem chciałam z kimś porozmawiać, ale jednocześnie nie chciałam nikomu truć po raz kolejny o swoich problemach..
Poprosiłam o spotkanie kogoś, kto jako jedyny mnie nie olał i być może by mi doradził, zamiast mówić, że "nie może, bo jej nie interesują problemy jakiegoś jebanego emosa, który idzie się pociąć, bo w domu nie ma Nutelli albo spóźnił się na 'Trudne Sprawy'.."
Chciałam się wygadać, ulżyć sobie..
Ale nic nie zrobiłam..
Po pierwsze, nieco się spóźniłam.
Po drugie, zamiast powiedzieć, o co mi chodzi, to zamilkłam, po czym wybiegłam do toalety i się poryczałam..
A po trzecie.. cóż, po trzecie pokazałam, że jestem najbardziej beznadziejną osobą, jaką mógł poznać..
Wątpię czy w ogóle zdołam mu cokolwiek wytłumaczyć..
Nie mam pojęcia, co by zrobił, gdybym mu opowiedziała wszystko od początku..
Nawet jakby nie skomentował, to jednak byłabym mu wdzięczna za to, że mnie wysłuchał.
Głupiego emosa, który ma tysiące problemów, co chwila się tnie i ucieka ryczeć do kibla..
Właśnie.. znowu mam nowe szyny.. I wyjątkowo mnie to nie bawi..
Ale przynajmniej nie czuję takiego bólu..







Smutne, lecz nie podawaj się!!
OdpowiedzUsuńNiby mam trochę kumpli, ale boję się z nimi porozmawiać... Brakuje mi bratniej duszy.
Dzisiaj znowu się pociołem, moje życie nie ma sensu, nie mam dla kogo żyć i po co...
Ł.