
'Lay your heart down the ends in sight.
Conscience begs for you to do what's right.
Everyday it's still the same dull knife,
Stab it through and justify your pride.'
Conscience begs for you to do what's right.
Everyday it's still the same dull knife,
Stab it through and justify your pride.'
Wiecie, zaczęło mnie boleć to, co sobie robię.
Nie, cofnij..
Od zawsze mnie to bolało, ale nigdy nie patrzyłam na to tak, jak ostatnio..
Nie, cofnij..
Od zawsze mnie to bolało, ale nigdy nie patrzyłam na to tak, jak ostatnio..

Głównie dlatego, że na spokojnie przejrzałam zdjęcia, jakie zamieszczam na tej stronie i na blogu.
Porównywałam je z tym, co sama 'nosiłam' na sobie..
Cóż, wyszło mi tylko tyle, że nie wstawiałam jeszcze niczego (prawie), czego sama bym sobie nie zrobiła..

Ponadto jest jeszcze sprawa blizn; to, że ktoś ich nie widzi nie znaczy, że ja ich jakby nie czuję..
No cóż, ja wiem, że one tam gdzieś są..
Eh..

Dziś koleżanka chciała, bym jej pokazała te na brzuchu..
Nie zrobiłam tego.
Dlaczego?

Po pierwsze; nie będę się publicznie obnażała..
A po drugie..
Są ohydne.

Tyle w tym temacie..
Wiecie, chciałabym wiedzieć, co zrobiliby moi znajomi, gdyby mnie nagle zabrakło..
Gdybym tak 'nagle' odeszła.
Płakaliby za mną czy wręcz przeciwnie?
Nie powiem, że chciałabym się przekonać, bo to byłoby bez sensu..
Skoro miałabym 'odejść', to nie mogłabym zobaczyć ich reakcji.

Ludzie odchodzą codziennie, nawet wtedy, gdy o tym nie wiemy.
Co chwila umiera jeden człowiek.
I nie jest tu powiedziane, że większość to samobójcy albo ofiary wypadków..
Och, samobójcy..
Przez każdego uważani za słabych i beznadziejnych..
Ale to nie jest prawda..

Samobójca nie był osobą słabą.
On też się trzymał, próbował trwać i żyć..
Radzić sobie ze swoimi problemami i docinkami ze strony innych..

Ale czasami ma się po prostu dość..
Codziennie słyszysz to samo.
Zawsze ten sam oklepany tekst, powtarzany Ci jak mantra..

Uwierzcie, nawet Wy byście tego nie wytrzymali..
Ja też nie wyrabiam, ale się trzymam..
Docinki słyszę wszędzie.
Gdy skończyły się w szkole (choć co prawda na małą chwilę..), to zaczęły się w domu.
Od rodziców, rodzeństwa..
Miło, prawda..?

Ponadto jest kilka osób, które krytykują mnie na fb, na ask'u, przez wiadomości e-mail..
Dziękuję Wam za to, że się odzywacie do mnie..
Nawet jeśli przez to chce mi się płakać..

Rozumem Was jednak.
Sama nie wiem, co bym zrobiła, gdyby dane było mi czytać notki jakieś psychicznej osoby..
Nie wiem, czy nie napisałabym jej tego samego, co niektórzy z Was piszą mnie..
Słuchajcie, ja wiem, że nie jestem normalna, ale nie potrafię się ot tak nagle odkręcić..
Choćbym nie wiem jak chciała, to nie jest takie proste.
Jeżeli Wy myślicie inaczej, to Wam zazdroszczę..

Może pokażcie mi, co mam zrobić, by 'znormalnieć'?
Ja już przestałam się o to starać..
Nie potrafię..
Straciłam resztki nadziei..







Ehu, płakać mi się chce. Ty masz dużo gorzej ode mnie, a ja też się tnę i tak głupio mi trochę, że jestem słaba. Racja, te blizny są obrzydliwe. Cięcia jeszcze jakoś wyglądają, ale gorzej z poparzeniami... Mnie się koleżanka nie pyta czy chcę jej pokazać. Ona mi po prostu podwija rękawy. Trochę to chamskie. Tym bardziej, że dowiedziała się przez przypadek, a nie dlatego, że zechciałam jej zaufać :/
OdpowiedzUsuń